Nowy miesiąc - nowy paczłorek
Niestety....ostatnio cierpię na notoryczny brak tkanin. Duńskie zapasy już się wyczerpały, a tutejszych sklepów jeszcze nie znam. Ale dla chcącego nic trudnego i z ostatnich skrawków samych skrawków powstaje coś takiego:
Żeby było prosto, żeby było łatwo.... wszystko szyję na kartce A4. Łatwo przyciąć, łatwo trzymać linię. Jeszcze trochę prostokątów zostało do końca, ale niestety biały materiał się skończył i trzeba jechać do Ikei. Ech, ech, mimo tych narastających przeciwności losu mam nadzieję skończyć paczłorka jeszcze w tym tygodniu.
ps. Jak tylko skończę, to obfotografuję.
Ale ładne!:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę paczłorkowego talentu i paczłorkowej cierpliwości!
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły!
OdpowiedzUsuńDziękuję...a cierpliwości to u mnie jak na lekarstwo! może właśnie paczworki mnie jej nauczą?
OdpowiedzUsuń