poniedziałek, 27 sierpnia 2012

szyjąca niedziela

Wprawiam się krawiecko. Rezultatem tegoż jest krzywa bluzka (ale ma prosty kołnierz i stójkę - brawa dla mnie) i nadwerężone nerwy (moje i biednego Rzu). Mam nadzieję, że jak się ową kreaturę zapoda w spodnie, to krzywizna nie będzie tak przeszkadzała i kłuła po oczach. Niebawem to wypróbuję. Oto ona:

  A na koniec tetris......the last one ...sad face...




Wiem że krótko, że tekstu mało, że szycia mało....obiecuję poprawę. Noc jest przecież długa:D.

5 komentarzy:

  1. Mąż kowal, to i krzywizna po oczach "kuje".

    OdpowiedzUsuń
  2. Your tetris block looks stunning in the solids!!

    OdpowiedzUsuń
  3. a to światło jakoż z miecza świetlnego przestrzeliwuje twego tetrisa :) podziwiam zaciecia w szyciu koszuliny, mnie strzela przy ciuchach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ nadobna bluzeczka, ho ho! Mąż zapewne wniebowzięty, mając tak uzdolnioną małżonkę!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trening czyni mistrza:)
    Dziękuję za wsparcie w sprawie ryb.
    Pozdrawiam Lacrima

    OdpowiedzUsuń