sobota, 27 lipca 2013

matczyna totalność ręcznie szyta!

Popełniłam największy w życiu błąd - pokazałam mojej mamie jak się zszywa heksagony (pamiętacie). Usiadła więc po świętach do roboty i myk-myk mamy narzutę na jednoosobowe łóżko. Ot taki sobie pierwszy w życiu matczyny paczłorek (na dodatek całkowicie ręcznie szyty). Rozpiera mnie duma, ale też inne uczucie znane wszystkim tym, którzy ograniczają się nieco w formie podczas szycia pierwszych paczłorków. Aż boję się pomyśleć, jakie będzie jej kolejne dzieło!
patchwork hexagons sześciokąty ręcznie pikowany
Mamuśka podniosła mi nieco poprzeczkę, o standardach już nie wspomnę. Idę więc szyć te swoje marne, maszynowe trójkąty!

Chyba najpierw zrobię porządek w skrzyni z materiałami, zanim uda mi się uszyć coś takiego ... rękoma (czy możemy założyć, że na maszynie to też rękoma?).

Zdjęcia z cyklu "Duma i zazdrość":










23 komentarze:

  1. można rzec jedynie: WOOOOW !!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się całkowicie. Jak go zobaczyłam, to ręce mi opadły - ale z zachwytu.

    OdpowiedzUsuń
  3. No wymięękłam totalnie! Ile roboty jest ztym żewby to wyciąć wszystko a co dopoiero zszyć! Gratulacje dla mamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeeejku! Podziwiam baaaaardzo....! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O ja pierdziu!
    Tyle w mojej głowie jak zobaczyłam! Pokłony mamie Twej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka ona jest grubiutka :), w sam raz na chłodne wieczory. Do tego wydaje się szalenie mięciutka. Super mozolna praca a efekt niesamowity

    OdpowiedzUsuń
  7. całuję rączki zdolnej rodzicielce ;) prześliczny patchwork :)

    OdpowiedzUsuń
  8. o matko i córko!!! no to zrobiłyście mi niezły opad szczęki!! jestem pod gigantycznym wrażeniem. bezgranicznym.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknaaaaa......rzec by można uczeń przerósł mistrza...
    Co do akcji na maszynie to też rękami to ja się podpisuję...na maszynie to " też rękami"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie! Będę się tego trzymała! Chyba czas spróbować heksagonowanie na maszynie.

      Usuń
  10. OMG!
    totalnie zazdroszczę i koniecznie czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rany Julek, ekstra! Ja się nadal przymierzam do tych sześciokątów i dokładam kolejne materiały, które się przydadzą, a teraz to już nie mogę wyjść z podziwu:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne rękodzieło; podziwiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniała kołderka/narzuta. Podziwiam cierpliwość, piękne połączenie kolorów - pamiątka na lata. Serdecznie pozdrawiam - również mamę. Jola

    OdpowiedzUsuń
  14. Z B I E R A M S Z C Z Ę K Ę Z P O D Ł O G I.

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękny, fantastyczny, doskonały!

    OdpowiedzUsuń
  16. Po takich komentarzach to chyba trzeba ruszyć paluszkami i rozpocząć pracę nad nowym paczłoreczkiem. Pozdrawiam i dziękuje.Autorka obecnego na zdjęciach paczłorka.

    OdpowiedzUsuń
  17. No chyba tak mig mig to nie możliwe:( nawet moje trzecie wcielenie by tego nie zrobiło w jednej trzeciej tak pięknie:) Świetnie dobrane tkaniny i bardzo podoba mi się zdjęcie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie da się skomentować sensownie tego posta, ponieważ nie ma słów by opisać to arcydzieło! Cudowne, podziwiam za wytrwałość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ się cieszę, że tyle tutaj pozytywnych i miłych komentarzy. Niech się mama cieszy! Bo ma z czego być zadowolona!

      Usuń