Nic przyjemniejszego i łatwiejszego! Zygzaki szyje się szybko i przyjemnie, nie polecam jedynie pikowania z grubaśnym polarem, który kłaczy się podczas szycia (złośliwa zołza).
Zabrałam patchworka na wietrzenie - wiadomo, że wyciąganie nitek i
kłaków do przyjemnych nie należy. Proponuję więc trzepanie patchorka z
latarni, najlepiej podczas wietrzności i cudzymi rękoma (któż by śmiał
trzepać niewinnego patchworka w pojedynkę).
Bo zużywam resztki!
Piękny! i ten polar od spodu cudny! To z uwolnionych tkanin? Proszę dodaj taki tag/etykietę do postów w których pokazujesz coś z uwolnionych tkanin ;)
OdpowiedzUsuńjuż zrobione! A tkaniny do uwolnienia tysiące tysięcy!!!!
Usuńale piękny ten pan patchwork!
OdpowiedzUsuńjesteś dla mnie mega motywatorem!
i choć czasu brak to mam ochotę wycinać trójkąty i zszywać i zszywać...! ;)
Fajny, podoba mi się. No i tak wywietrzony, że aż morzem pachnie! ;)
OdpowiedzUsuńCudności wietrzyłaś...kocham takie rzeczy:)
OdpowiedzUsuńNa pewno nieźle się namordowałaś z polarem, ale również na pewno:) dzięki polarowi kołdra jest miła miękka i przytulna, i na pewno grzeje:D Zygzak super!
OdpowiedzUsuńSkąd ja znam problem z kłakami:D
OdpowiedzUsuńPS. Fajne kolorki:)
Cudeńko! Piękne kolorki:) Piękne fotki!
OdpowiedzUsuńświetna, te kolorki bajeczne a widoki godne pozazdroszczenia :D
OdpowiedzUsuńNo wreszcie! Wreszcie coś! I to jakie coś! Bardzo ładny patchwork na bardzo ładnych zdjęciach! Najładniejsze to na płocie, ale najfajniejsze te na wieży (czy co to tam jest? :D).
OdpowiedzUsuńhaha...dziękówa, jak to miło czytać miłe rzeczy! A wietrzyłam na obrestad fyr, czyli na latarni. Bardzo polecam, lepsze od prania ze zmiękczaczem i innymi zapachami.
UsuńNo jak tylko mi jakaś/jakiś obrestad fyr wyrośnie koło Łodzi, to zaraz lecę wietrzyć! :D
OdpowiedzUsuńSuper fajny ten Twój patchwork, takie morskie, wodne kolorki ma a jak pokazany pięknie:) To na wieży , chyba latarni morskiej jest świetne, może moje będę Ci przysyłać do takiego wietrzenia, bo pachnieć potem muszą cudnie:)
OdpowiedzUsuńAle cudeńko. Uwielbiam takie rzeczy,sama nie mam odwagi do uszycia sobie takiej narzutki ale im bardziej przyglądam,oglądam i wzdycham do innych,tym bardziej mnie kusi spróbować i zmierzyć się z tematem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA czy bierzesz może udział w Łucznikowym konkursie "patchworkowe wakacje", który jest teraz organizowany na Facebooku?
OdpowiedzUsuńdzięki za informacje! teraz to muszę się przygotować do tego konkursu, a czasu mam mało.
UsuńOczywiście wpadłam z rewizytą ;) i mówię " A niech mnie! " Piękny patchwork! świetna kolorystyka, niesamowite zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZostaję tu na dłużej...
Dziękuję, dziękuję, dziękuję i niezmiernie się cieszę, że ktoś tutaj zagląda!
Usuńswietny taki kolorowy, a ten mamy to juz prawdziwe arcydzieło :))
OdpowiedzUsuńAleż świetnie dobrałaś te tkaniny, a zdjęcia z latarni i morza (a może jeziora?) powalają!
OdpowiedzUsuńNiesamowity!
OdpowiedzUsuń