Krystyna ma wielkie szczęście, albo i pecha - zależy jak na sprawę spojrzeć. Matka wiecznie wciska ją w hendmejdowe ciuchy, babka nieustannie coś dla rodziny dzierga, karmi słoikami, a na dodatek ojciec mebli kupić nie może, bo przecież wszystko można zrobić. Klątwa dziecka hipsterów - z drżeniem serca używam tego określenia, bo sama nie wiem, co ono oznacza i czy to dobrze.
Ale spójrzcie sami! Czy sweterek w serduszka nie wymiata? Cóż, że już ma smołową plamę. To nie wina sweterka!
Sweterek zrobiony metodą Mamo, dziergniesz Kryśce sweterek, tylko żeby w serduszka i taki większy trochę.
I po co ja mam się uczyć robić na drutach, no po co?
Sweterek jest genialny!!! :)
OdpowiedzUsuńO, rany! Cudny! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Mamy.
OdpowiedzUsuńSweterek rewelacja!!! Na modelce wygląda wspaniale. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBomba! Te serduszka skradły moje serce :)
OdpowiedzUsuńSweter , bo nie sweterek , taki śliczny, taki obszerny ! Cudeńko !
OdpowiedzUsuńMała wygląda w nim jak zabaweczka :-)
OdpowiedzUsuńSweterek wspaniały - sama chętnie bym się w taki wbiła :) Zdjęcia rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńSweterki "i taki większy trochę" rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńSweterek zdecydowanie wymiata :) Ja też do końca nie wiem, co oznacza hipster... może kiedyś ktoś mnie oświeci. Piękne zdjęcia, fajne macie krajobrazy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAaa sweter jest czadowy!! <3
OdpowiedzUsuńPrzepiękny sweter !!! Sama bym nosiła ;) śliczne zdjęcia i stylizacja idealna !
OdpowiedzUsuńAmazing blog and very interesting stuff you got here! I definitely learned a lot from reading through some of your earlier posts as well and decided to drop a comment on this one!
OdpowiedzUsuńPrześliczny sweterek :)
OdpowiedzUsuń