Zawzięłam się i uszyłam. Jest kiecka! Powoli zaczynam podochodzić do mojego kowerloka bez butelki wina. Szczerze, dużo przejrzyściej się wtedy szyje. Oczywiście mamy jeszcze trudne chwile, które kończą się odłączeniem kowera od prądu. Metoda chyba się sprawdza, bo potrafimy razem coś uszyć. Sukienka dla Krysi z kieszeniami na kamienie jest boska. Sama będę mówiła sobie komplementy, bo potrzebuję, może nawet bardziej niż wina.
Wykrój inspirowany
ottobre design 1/2015 - okazało się, że jak się zawezmę, to i po szwedzku instrukcję rozszyfruję.
Materiał - ekologiczny bawełniany jersey ze
stoffogstill.
Kiziam
Śliczna kieca! A Krystyna rozbrajająca :)
OdpowiedzUsuńKiecunia prześliczna a modelka jeszcze podkreśla jej urodę.
OdpowiedzUsuńBoże, jaka urocza jest Krysia :) a kiecki idealnie pasują do tej uroczej modelki :) Ma szczęście, że ma taką kreatywną mamę
OdpowiedzUsuńKiecka super, ale Krysia wymiata!!!
OdpowiedzUsuńvery informative post for me as I am always looking for new content that can help me and my knowledge grow better.
OdpowiedzUsuńMała gwiazdeczka - kiecka super :)
OdpowiedzUsuńAleż ta Twoja Krystyna urocza! Sukienusia śliczna :)
OdpowiedzUsuńSweterek z poprzedniego wpisu, jak dla mnie - rewelka! Pogratuluj proszę pani Babci pomysłu i wykonania :)
Prześliczna sukienka, myślę, że jakby była w rozmiarach większych to kobity też by zakładały.... no i zdjęcia, idealne! Przemiły klimat...i te loki <3
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, sukieneczka wyszła super, a modelka przeurocza:)
OdpowiedzUsuń