Bardzo cichutko szyłam na swojej maszynie, tak by nie zbudzić Krystyny. Nie istniałam blogowo, żałuję i obiecuję poprawę.
Przeglądając wakacyjne zjęcia doznałam ataku afirmacji - afirmacji Celinki/szkawczki/mamy. Większość Krysiowych ubrań uszyłam sama. Wszystko dziergane - zasługa babci.
Miło mi, gdy na to patrzę.
PS. Będzie więcej, dużo więcej.
Ostatnie zjęcie zrobiłam w szybkim szczecińskim tramwaju. Wtajemniczeni czują powagę chwili!
Śliczne zdjęcia, modelka świetnie pozuje:)
OdpowiedzUsuńUbranka fantastyczne! Pozdrawiam serdecznie:)
Ta bluza w cytrusy jest super *.* A to ty jesteś ze szczecina? :o Jaki ten świat mały ;d
OdpowiedzUsuńFajnie, że znowu jesteś. Miłego dnia
OdpowiedzUsuńBasia
Fajnie, że znowu jesteś. Miłego dnia
OdpowiedzUsuńBasia
Cytrynowa bluza jest bombowa... też taką chcę :)
OdpowiedzUsuńDuma absolutnie uzasadniona:-) Świetne ubranka! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNareszcie!! Klikałam tu bardzo często w poszukiwaniu nowego postu:) Chcę jeszcze więcej.
OdpowiedzUsuńBiało-czarne strzałki z żółcią wyszły super, tak jak cytryny. Jak będzie zimniej na pewno zapachem przywołają lato :)
wspaniale ciuszki szyjesz
OdpowiedzUsuńTeż bym pękała z dumy patrząc na tak obszytego aniołka, masz wspaniałą modelkę ? brawa dla Mamy i Babci :)
OdpowiedzUsuń"...w szybkim szczecińskim tramwaju" No ładnie! Była, jeździła z dzieckiem szybkim tramwajem i nic nie powiedziała, o której, gdzie... No każdy by obejrzał z przyjemnością na żywo Krystynę w tych pięknych kreacjach! Na przyszłość... daj znać :)
OdpowiedzUsuńwspaniale ciuszki szyjesz ทางเข้า D2BET
OdpowiedzUsuń