Cisza jak śniegiem zasiał. Ale nie jest tak źle, jak to blogowe karty pokazują. Zakopałam się w swojej drewniano-betonowej chatce i szyję. Mam jednak taką umowę z Mikołajem, że dopiero po świętach sprawię Wam dodatkową przyjemność. Teraz cicho sza - naelfiam prezenty.
Ten prezent mogę jednak pokazać, bo obdarowana, co prawda ma już oczy, ale przez tłuszcz na brzuchu i tak nie widzi (haha!).
Pierwszy Krysiny paczłorek.
Bardzo ładny ten paczłorek zrobiłaś, a zima u ciebie śliczna jak widzę na zdjęciu:))
OdpowiedzUsuńDziękuję, a taka zima, to była dwa dni temu.... teraz to już jest baaardzo zimowo!
OdpowiedzUsuńSom alltid, det ser veldig fint ut! Du er kjempe flink!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńtusen takk. hva med sy kurs våres?
UsuńPiękna! Świetne wzory i śnieg, śnieg, i tu za oknem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
A.
megaśny kłilt :) Przymierzam się do czegoś podobnego na łóżko nasze duże i jestem w trakcie zbierania zieleni i żółci bawełnianych... A wracając do tematu to sposób przytwierdzenia do ściany i biały ptaszor - prześwietne! Pozdrawiam z wietrznej i nieco śniegowej Chatki :)
OdpowiedzUsuńhmmm byłam pewna, że jak rano zaglądałam to zostawiłam komentarz... hmmm dziwne dziwne się dziś rzeczy dzieją :)
OdpowiedzUsuńkołderka śliczna a co do reszty to cichoooo szaaaa u mnie też :) w przerwach między jednym przytulaskiem a drugim bo dziecię me chore i najlepiej się czuje na kolanach u mamy :) a z brzuchem i 3 latką na kolanach nie da rady szyć hehehee
aaaa już wiem , czemu nie było widać bo ty masz weryfikację obrazkową!! ;>
Usuńśliczności kołderka. Bardzo ładna, ja ciągle nie mogę się odważyć czegoś paczłorkowego uszyć, ale coraz bardziej mi takie rzeczy się podobają.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne i ciekawe wzorki zestawiłaś ze sobą- świetny efekt końcowy:)
OdpowiedzUsuńPiękny patchwork, podziwiam:) Ja się przymierzam, ale na razie tylko psychicznie:)
OdpowiedzUsuń