Szaro-pomarańczowa poducha wzbogaciła mój słownik w barwne wulgaryzmy. Więcej tutaj składania i prasowania niż faktycznego szycia. Efekt, hm....załóżmy, że na pierwszy raz i zdjęcia z daleka, bardzo zadowalający. Jak już będę bardzo stara, to uszyję w ten sposób całą narzutę. A co, trzeba mierzyć wysoko. Korzystałam z pomocy tej Pani, chociaż w rezultacie opracowałam własną technikę - tak, to brzmi dumnie.
czwartek, 26 grudnia 2013
Co Mikołaj w worku niesie. Część pierwsza.
Jestem nadwornym elfem Mikołaja i w trosce o jego kręgosłup, postanowiłam zrobić dla najbliższych puchowe prezenty. Nic bardziej nie raduje, jak wiewióreczka oraz jeżyk. Chociaż wszyscy wiemy, że jeże mają pchły, a wiewiórki są niebezpieczne (spróbujcie schować do torebki orzeszki, które wcześniej widziały - tylko bez podtekstów moi drodzy), to i tak rozczulają.
Szaro-pomarańczowa poducha wzbogaciła mój słownik w barwne wulgaryzmy. Więcej tutaj składania i prasowania niż faktycznego szycia. Efekt, hm....załóżmy, że na pierwszy raz i zdjęcia z daleka, bardzo zadowalający. Jak już będę bardzo stara, to uszyję w ten sposób całą narzutę. A co, trzeba mierzyć wysoko. Korzystałam z pomocy tej Pani, chociaż w rezultacie opracowałam własną technikę - tak, to brzmi dumnie.
Szaro-pomarańczowa poducha wzbogaciła mój słownik w barwne wulgaryzmy. Więcej tutaj składania i prasowania niż faktycznego szycia. Efekt, hm....załóżmy, że na pierwszy raz i zdjęcia z daleka, bardzo zadowalający. Jak już będę bardzo stara, to uszyję w ten sposób całą narzutę. A co, trzeba mierzyć wysoko. Korzystałam z pomocy tej Pani, chociaż w rezultacie opracowałam własną technikę - tak, to brzmi dumnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetne te poduchy, efekt zdecydowanie zadowalający!
OdpowiedzUsuńI świetny pomysł na zdjęcia :)
pozdrawiam
Mikołaj przez komin wrzucał te prezenty? Wcelował w końcu czy nie za bardzo? ;)
OdpowiedzUsuńPoduchy fajne :) Te ze zwierzaczkami akurat nie moje klimaty, ale ta pomarańczowa! Super! :)
Pozdrawiam poświątecznie :)
Musiała być niezła zabawa z podrzucaniem poduch :) ?
OdpowiedzUsuńo jeju, ależ prześliczne zdjęcia. A same poduchy również, za tą pomarańczową przesyłam wielkie wow!
OdpowiedzUsuńCudne kolorki pomarańczowej poduchy, napracowałaś się ale efekt jest tego warty:)
OdpowiedzUsuńŚwietne poduchy i super zdjęcia.Pozdrawiam już poświątecznie:))
OdpowiedzUsuńśliczne podusie! Cathedral windows chodzi za mną, ale po takiej "reklamie" spróbuję chyba w późniejszym czasie niż zamierzałam;) Co by jednak nie mówić poducha z tym własnie blokiem jest cudowna!!!
OdpowiedzUsuńWesołego po-świętach:)
Próbuj, próbuj, może jesteś mniej nerwowa:D. Dla mnie nie jest to najprzyjemniejsza technika, ale efekty są fajowe:D
Usuńswietne poduchy, zarowno te sympatyczne ze zwierzatkami jak i pomaranczowo-szara. Zdolna osóbka z ciebie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, dziękuję....ale fajnie jak mnie chwalą:D
UsuńPiękne poduchy, ale pomarańczowa jest rewelacyjna - świetnie dobrane kolory - efekt wow murowany w każdym wnętrzu! Podziwiam.
OdpowiedzUsuńTeż ją lubię, tylko jej się z bliska nie przyglądam i udaję, że nie widzę, jak jej się rogi nie schodzą. To chyba tez metoda:D
UsuńAaaa tam, od razu rogi nie schodzą :)))) Jak nikomu nie powiesz to każdy pomyśli, że tak właśnie miało być. I w końcu za jakiś czas sama w to uwierzysz :))))))
UsuńJak dla mnie jest fenomenalna, kolory są obłędne! Pasowała by na moją sofę :P
Śliczna poduszka, ta technika, to jedno z moich noworocznych postanowień. Dobrze wiedzieć o wulgaryzmach, rozumiem, że nie wolno tego szyć przy dzieciach:),a poważnie, po pierwszym poskładaniu kwadratu zszywa się go, czy nie? Na mój rozum-nie, ale w opisach widziałam to różnie...pozdrawiam, Ola
OdpowiedzUsuńZszywasz dopiero na koniec. Ale trudno to wszystko wytłumaczyć tak na sucho. Umówmy się, że niedługo pokażę w obrazkach jak to robiłam, dobrze?
UsuńOhhh Celina! Fantastisk vakre puter! Jeg elsker dem. Dyr print er så søt og elsker den vakre patchwork
OdpowiedzUsuńså snille du er, mange takk!
UsuńLatający jeż wymiata:)
OdpowiedzUsuńAleż są PRZEPIĘKNE te Twoje poduchy! Już widzę jak mój synek uwielbiałby tę jeżową :D
OdpowiedzUsuńhttp://aandafactory.blogspot.com/
zapraszam do nas! :)
Poduchy super, jeżyk owszem rozczula na maksa :) I zdjęcia mnie zachwycają po prostu.
OdpowiedzUsuńNie było mnie tu dawno i już żałuję, bo mogłabym podziwiać Twoje piękne zdjęcia wcześniej ;). Poduszki są genialne!
OdpowiedzUsuńJeż mnie powalił. A gdzie Ty dorwałaś taki materiał!? Super po prostu. Mam takiego zaprzyjaźnionego Jerzego, który zbiera jeżyki. Mam ich na pewno ponad setkę, różne, różniste, począwszy od mini jeżyków-kolczyków, poprzez dziesiątki maskotek, skończywszy na jeżu-wycieraczce do butów. Bardzo chętnie uszyłabym mu taka poduchę. Da się to gdzieś wysyłkowo kupić?
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Jeża kupiłam tutaj http://www.stoffogstil.no/Katalog/Bolig.aspx?group_id=10368&articleid=32443 Nie wiem, czy wysyłają do Polski, ale jak będziesz chciała, to mogę się dowiedzieć. Każdy powinien mieć jeża.
Usuń